A teraz... proszę o werble!

Cześć!

Czy mi się wydaje, czy jakiś czas temu wspomniałam o poście rysunkowym? (Wiem, że mi się nie wydaje, to tylko po to, by początek był taki zgrabny XD). Otóż w 99% słowa dotrzymuję (hehehe... "Córka Wojny", wiem...) i dlatego mam zamiar zaprezentować wam te jakże piękne obrazki. Enjoy!

Okej

P.s. Przed obejrzeniem zapoznaj się z treścią następnego pesu, gdyż każde zdjęcie źle obejrzane zagraża twojemu wzrokowi i oczom.

P.s. 2. Oglądasz na własną odpowiedzialność!

Piper McLean z Olimpijskich Herosów, której nos z pewnością odbiega od naturalnych rozmiarów narysowana przeze mnie jakiś rok temu.

Ta sama osóbka co poprzednio, rysowana jednak stosunkowo niedawno, przez co jej wymiary nie odbiegają tak bardzo od narmalności.

Poznajecie już Piper? Uznałam, że przedstawię wam jeszcze Hazel i Ann. Zostały one dodane już po ukończeniu laski z piórami we włosach.

Lecimy dalej z PJ i OH? Oto Thalia, córka Zeusa, ze stanowczo za długimi łydkami.

I Rachel w niezręcznej dla niej samej sytuacji...

Gładko przechodzę do mitologii greckiej. 

"Charon"

I Meduza.

Jak również jabłko z ogrodu Hesperyd

Reklama

Spóźniony centaur

Efekt jakiejś nudy na lekcji.

Moje dzieła na książce od matmy.

Zielony ludź.

Kosogłos z grubą strzałą.

Igrzyska? Przechodzę do głównej bohaterki mojego opowiadania. Ewea. 

Z góry mówię, że nie tak ją sobie wyobrażałam...

Spoiler: mina Ewey na widok jej stroju na paradę trybutów.

To tyle!

Mam nadzieję, że się obrazki podobały. Bardzo przepraszam, że tak się spóźniam z tą Córką Wojny, ale mam bardzo mały dostęp do "elektronikaliów", więc postaram się by była jutro. Na razie musicie się zadowolić tym. Liczę na komentarze!

Okej

P.s. Życzenia z okazji wakacji będą jutro!